środa, 12 grudnia 2012












Ostatnie dwa tygodnie a właściwie już nie i zaczną się moje ukochane, najlepsze święta :3 jednocześnie mam wrażenie, że czekałam na nie tak długo, ale z drugiej strony to był zaledwie ułamek sekundy w mojej podświadomości.. Nie wiem gdzie podział się ten cały czas, godzina minuta sekunda każdego dnia. Fizyka pięknie zaliczona liczę na w miarę dobrą ocenę, zostały mi ostatki zaliczeń i zaraz będę mogła przytulić się do ciepłej kołderki, powiesić nowe lampki w pokoju, ubrać choinkę i codziennie rano odśnieżać podwórko, chce chodzić na sanki, mam nadzieję, że mój ukochany grudzień pozostanie wobec mnie hojny.


2 komentarze:

  1. ojej, ale się z Ciebie chudzinka zrobiła, chociaż i tak byłaś chuda !
    Sarcia, ile masz wzrostu i jaki typ figury ? Ile obecnie ważysz? Ja ciągle walczę ze swoimi grubymi nogami, nie mam już sił...
    Odpisz na moim blogu, nie zaakceptuję Twojego komentarza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. matko, chyba nie oceniasz siebie obiektywnie, naprawdę jesteś CHUDA!
    Nie straciłaś czasem nad tym wszystkim kontroli ? ;-((
    Całusy !

    OdpowiedzUsuń